Sytuacja na rynku pracy w Poddębicach diametralnie różni się od nękanej kryzysem gospodarki na świecie. W mieście nad Nerem nie dosyć, że nie brakuje ofert pracy, to jeszcze niebawem po nowych pracowników wyciągają ręce właściciele fabryki rajstop i skarpet Sandra.

   To już niemal pewne, że powstały na bazie dawnej Bianki zakład pończoszniczy pozyska prawie 5 mln zł z puli ponad 100 mln zł, jakie Unia Europejska przyznała łódzkiemu województwu na gospodarkę, innowacyjność oraz podnoszenie konkurencyjności przedsiębiorstw. Z unijnym wsparciem poddębicka szwalnia na wprowadzenie nowych technologii będzie mogła wydać w sumie około 10 mln zł!

   - Czekamy już tylko na podpis łódzkich urzędników odpowiedzialnych za rozdział unijnej kasy – niecierpliwi się Kazimierz Jesionowski, dyrektor Sandry. – Pieniądze są na wyciągnięcie ręki, lecz dopóki ich nie dostaniemy, nie chcielibyśmy zdradzać, w co dokładnie będziemy inwestować. 

   Nie jest za to tajemnicą, że Sandra po wprowadzeniu innowacji zwiększy zatrudnienie z obecnych 50 do 200 osób. Dla poszukujących pracy to bezcenna wiadomość. W Powiatowym Urzędzie Pracy w Poddębicach ciągle zarejestrowanych jest około 2 tys. bezrobotnych.

   Decyzja o unijnym wsparciu dla Sandry ucieszyła burmistrza. Piotr Sęczkowski ma podwójne powody do zadowolenia. Czemu? – Nie chwaląc się, to ja powiadomiłem dyrekcję Sandry o konkursie – mówi gospodarz gminy. – Wystartowali i od razu z jakim skutkiem!
(Tekst: Krzysztof Kaniecki, Polska Dziennik Łódzki, 29.04.2009 r.)